Był przepis na pierniczki, a teraz nieco świątecznych inspiracji przy dekorowaniu stołu wigilijnego. Już nie mogę się doczekać, choć z drugiej strony zanim się obejrzymy a będzie po świętach. Dlatego też nacieszmy się tym czasem przygotowań póki możemy.
Wspominając święta kilka lat wstecz zawsze było tak samo ta sama zastawa stołowa, choinka i wazon ze świerkiem i na tym kończyły się świąteczne dekoracje. Trochę mi to ciążyło, bo nie szły z duchem czasu i wówczas nie próbowałam nic z tym zrobić. Aż pewnego dnia...postanowiłam to zmienić.
Co prawda takie różne dodatki nadwyrężają dość znacząco moje konto, ale warto. W końcu to raz w roku.
Jakieś trzy lata temu kupiłam inną zastawę, taką moją wymarzoną z Ikei. Potem zaczęłam powoli kompletować dekoracje według wiodącego koloru, który wybrałam danego roku.
Oczywiście nie będę co roku zmieniać wszystkiego, jedynie modyfikować to i owo. Jakby nie było gdzieś trzeba to potem schować, a i tak mam już z tym mały problem.
Oczywiście nie będę co roku zmieniać wszystkiego, jedynie modyfikować to i owo. Jakby nie było gdzieś trzeba to potem schować, a i tak mam już z tym mały problem.
Za pierwszym razem był to kolor czerwony z nutą zielonego. Ten kolor pierwszy przyszedł mi na myśl i był dość oczywistym wyborem. na zdjęciach poniżej możecie zobaczyć, jak to u mnie wyglądało.
A jeszcze innym razem w dekoracji dominował kolor biało-srebrny z nutą złotego mający kojarzyć się odrobinę ze śniegiem.
W tym roku również zagości kolor biały, ale z pewną modyfikacją, w tym kombinacja z odcieniami niebieskiego i nowymi dodatkami. Ostatnio najzwyczajniej w świecie odbiło mi na punkcie białego cóż poradzić.
Jak Wy podchodzicie do kwestii dekorowania stołu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz