Przejdźmy zatem do zwiedzania dzielnic Lizbony. Pierwszą z nich będzie Belém. Oferuje ona parę wspaniałych perełek na mapie miasta.
Był to nasz pierwszy punkt w planie po przybyciu do Lizbony. Zanim jednak tam dotarłyśmy trzeba było ulokować nasze bagaże u naszego gospodarza z Couchsurfingu. Jak się okazało to przemiły Portugalczyk, który ugościł nas po mistrzowsku. Dostałyśmy swój pokój, hasło do WiFi i ku naszemu zdumieniu także klucze do mieszkania byśmy mogły swobodnie wychodzić i wracać podczas naszego pobytu.
Choć tego dnia musiał popracować postanowił nas podwieźć do Belém. Zamieniliśmy parę słów i zaś ruszyłyśmy na podbicie zabytków tej dzielnicy.
KLASZTOR HIERONIMITÓW
W pierwszej kolejności skierowałyśmy się do Klasztoru Hieronimitów. Miałyśmy szczęście, bo wstęp w niedziele jest tutaj darmowy.
Zabytek ten stanowi idealny przykład sztuki manuelińskiej powstałej za czasów króla Manuela I. Tak dla orientacji styl manueliński posiadać będzie cechy gotyku oraz motywów morskich i orientalnych.
Klasztor powstał w podzięce za wyprawę Vasco da Gamy do Indii.
Ponadto w Kościele stanowiącym część klasztoru znajdziemy grób tego odkrywcy, a także króla Manuela I i jego żony Marii Aragońskiej. Przez co obiekt ten staje się jakoby panteonem ważnych postaci w historii Portugalii.
Dziedziniec robi wrażenie najbardziej. Można go podziwiać nie tylko z dołu, ale i z samej góry.
W 2007 podpisano tu nawet Traktat Lizboński, a podczas mojego pierwszego pobytu na innym spotkaniu politycznym pojawiła się między innymi Angela Merkel, przez co wtedy do środka wejść nie można było.
TWIERDZA BELéM
Po nacieszeniu oczu tym miejscem udałyśmy się do Twierdzy Belém. Wstęp był tam również darmowy; a więc czekało nas stanie w pokaźnej kolejce. Na szczęście pogoda była wspaniała pomimo zachmurzenia, a też kolejka szybko się poruszała.
Cieszyłam się, bo podczas mojego pierwszego pobytu w Lizbonie z wycieczką nie mogłam wejść do środka. Jak to bywa podczas wyjazdów zorganizowanych mamy ograniczoną ilość czasu na zwiedzanie tego i owego.
Twierdza niegdyś usadowiona była na środku rzeki Tag u ujścia do Atlantyku. Jednakże po trzęsieniu ziemi przeniesiono ją w pobliże brzegu.
Jej głównym celem było bronienie bram miasta.
Powstała ona na podstawie projektów słynnego wtedy architekta, Arrudy. Tutaj również pojawia się wszędzie styl manueliński.
Poza funkcją obronną był to też świetny punkt orientacyjny dla żeglarzy. Sama nie omieszkałam popatrzeć na płynące po Tagu żaglówki.
W późniejszym okresie zmieniono Twierdzę Belém na więzienie, gdzie przebywał również nasz rodak Józef Bem.
Warto jeszcze zwrócić uwagę na rzeźby nad wejściem pod wieżyczkami, gdyż właśnie tam znajdują się rzeźby Michała Anioła oraz św. Wincentego. Zresztą czasem możecie się spotkać właśnie z nazwą Twierdza św. Wincentego.
Budowla częściowo znajduje się pod wodą. We wnętrzu w zasadzie nie ma nic szczególnego poza paroma eksponatami. Tak samo wchodząc na wieżę zauważymy tam różne morskie eksponaty, ale na zewnątrz jest znacznie przyjemniej.
POMNIK ODKRYWCÓW
Jak już wszystko obejrzycie pora na mały spacer około 5 minutowy w kierunku Pomnika Odkryć Geograficznych, czy też Pomnika Odkrywców. Po drodze miniecie niewielki port dla łódek oraz replikę samolotu, którym przelecieli południowy Atlantyk Sacadura Cabral oraz Gago Coutinho i dolecieli aż do Brazylii.
Kiedy już dojdziecie, przed pomnikiem spójrzcie w dół to zobaczycie ówczesną mapę świata odkryć geograficznych i tzw. różę wiatrów wskazującą kierunki świata, którą zresztą najlepiej widać z samej góry pomnika. W środku bez problemu dostaniecie się tam windą.
Jedynie co, że tutaj trzeba będzie uiścić opłatę 3euro za osobę dorosłą, ale nie jest to wygórowana cena.
Na samym dole znajduje się małe muzeum morskie. Natomiast, jadąc na samą górę z tarasu oprócz róży wiatrów, pięknie będzie się prezentował Klasztor Hieronimitów i dobrze będzie widoczny Most 25Kwietnia.
Już z zewnątrz po boku zobaczycie, że pomnik nabiera kształt łodzi, a wzdłuż jego boków mamy postacie ważnych żeglarzy, naukowców tj. Vasco da Gama, Magellan na czele z Henrykiem Żeglarzem.
Pomnik w obecnej formie powstał w latach 60tych w 500rocznicę śmierci Henryka Żeglarza i trzeba przyznać, że im się udał.
PASTEIS DE BELEM
Na koniec koniecznie cofnijcie się do okolic klasztoru i wstąpcie na tradycyjne ciasteczka w Pastéis de Belem, pisałam już Wam o jedzeniu w Portugalii, więc tematu tutaj rozwijać już nie będę. Jeśli będziecie mieć ochotę przeczytacie o tym tutaj.
Myślę, że warto zacząć zwiedzanie Lizbony właśnie od dzielnicy Belém. W końcu odkrycia geograficzne stanowią ważną część historii świata. Natomiast Vasco da Gama i inni odkrywcy w pewnym sensie są prototypami współczesnych podróżników i ich mecenasami. Jak myślicie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz