Nie lubisz całymi dniami wylegiwać się na plaży. W zamian wolisz poznać okolice. Bardzo dobrze. W Pattaya jest jedno z miejsc, gdzie warto podjechać.
Pewnie pomyślisz, że po co zwiedzać kolejną buddyjską świątynię. Jednakże, ta jest jedyna w swoim rodzaju. Satchatham Prasat (Sanktuarium Prawdy) jest zbudowana w całości z drewna, a w dodatku bez użycia cementu i metalowych części. Pomysłodawcą był pewien bogaty Taj.
GARŚĆ PODSTAWOWYCH INFORMACJI
Niestety temu tajskiemu milionerowi i fundatorowi nie było dane za życia doczekać się końca budowy. Podczas moich odwiedzin w 2014 roku nadal wykańczała pracę ekipa budowlana. Jej zakończenie przewidziane jest na 2025 rok.
Znajdziecie ją dość daleko; na północ od centrum. Najlepiej złapać transport na końcu Walking Street od strony nowoczesnego centrum. Cenę zawyżają, jak to zwykle bywa, więc się targujcie. Ile nas kosztowała, nie będę w stanie powiedzieć, bo trochę czasu minęło. Chociaż i tak każdy kierowca poda swoją unikalną kwotę. Na pewno fortuny nie zapłacicie.
Mapkę znajdziecie tutaj
Pojedziecie około 15-20 minut od centrum i na końcu wjedziecie w bramę, gdzie w kasie trzeba zakupić bilet, w cenie 500 baht (otwarte 8-17:00). Z tego miejsca trzeba ruszyć pieszo przed siebie mijając zagrodę dla koni. Na końcu droga zawija na lewo, którędy dojdziecie do schodów.
W tym miejscu dadzą Wam kask, ze względu na wspomniane prace i spódnicę zakrywającą kolana, o ile ich nie macie zakrytych Drogie Panie. Panowie niestety muszą pomyśleć wcześniej o zakryciu kolan i ramion, bo raczej spódnicy nie założą. Heh.
ZWIEDZANIE
Po zejściu schodami w dół na wprost wyłania się ta słynna świątynia. Faktycznie efektowna i zupełnie inna od tych złotych w całej niemalże Tajlandii. W dodatku malowniczo usytuowana; na wzniesieniu skąd widać zatokę.
W środku czekają charakterystyczne drewniane buddyjskie posągi i drewniane, niekiedy monumentalne inne elementy o danej symbolice. Mają jakoby przedstawiać starodawną wizję relacji ludzi ze Wszechświatem, wiedzą oraz filozofią.
Uważając na rusztowania przejdźcie ją wzdłuż i wszerz. Przyjrzyjcie się szczegółom.
Spójrzcie też na nią z innej perspektywy, przez okna i z zewnątrz.
Po zwiedzaniu warto przejść się do budynku stojącego nieopodal na występ tajskich tańców narodowych. Wykonują je o określonych godzinach, więc musicie sprawdzić godziny na tablicy informacyjnej. Taniec nietypowy, ale za to w bardzo ciekawych strojach.
MAŁA PORADA NA KONIEC
Przy okazji mam dla Was małą radę. Gdyby, jak w moim przypadku przydarzyłoby się Wam coś zgubić, to warto zapytać osób, gdzie wydawali Wam kaski. Dzięki temu, odzyskałam zgubioną lampę od mojego bezlusterkowca. Nawet nie wiecie, jak się ucieszyłam, że ktoś uczciwie, ją znalazł i dał odpowiednim osobom.
Po zwiedzaniu czekałyśmy na nasz transport tuż przy kasach. Wam też polecam umówić się z osobą, która Was zawiozła, aby Was odebrała również na powrót. To świetne rozwiązanie i znacznie ułatwiające życie.
Pattaya oferuje różne formy spędzania czasu, ale ten z pewnością będzie jednym z ciekawszych. Zdecydowanie warto się tam wybrać i zobaczyć coś jedynego w swoim rodzaju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz