Lada moment nastąpi koniec roku. Nie wiem, jak Wam, ale mi minął w mgnieniu oka i wiele też się wydarzyło. Tych dobrych i gorszych chwil, jak to w życiu. Na niektóre wydarzenia możemy oddziaływać, a pozostałe leżą poza naszą mocą.
Zdecydowanie mamy wpływ na stawiane sobie cele oraz na możliwość ich realizacji. Wiele zależy od naszego zaangażowania i motywacji. Nie jedna osoba już o celach pisała i zapewne i inne poruszą ten temat. Jednakże każdy może potraktować temat inaczej.
Dla mnie głównymi składowymi w osiąganiu celów będą miały: działanie i decyzja.
W zasadzie to w pierwszej kolejności właśnie decyzja, bez niej ani rusz. Ponoć nie podejmowanie reakcji to też decyzja, bywa że nie trudno się z tym nie zgodzić. Istnieją sytuacje, które i tak posuną się dalej. Pytanie tylko, czy w kierunku w którym byśmy chcieli. Nie mając w daną sprawę wkładu nie mamy wpływu na to jak się zakończy. Proste.
W zasadzie to w pierwszej kolejności właśnie decyzja, bez niej ani rusz. Ponoć nie podejmowanie reakcji to też decyzja, bywa że nie trudno się z tym nie zgodzić. Istnieją sytuacje, które i tak posuną się dalej. Pytanie tylko, czy w kierunku w którym byśmy chcieli. Nie mając w daną sprawę wkładu nie mamy wpływu na to jak się zakończy. Proste.
Za decyzją kryje się dalsze działanie. Jeśli będziemy systematyczni i odpowiednio zmotywowani założone postępowanie szybko przyniesie Nam efekt. Natomiast, jeżeli potraktujemy nasz plan po macoszemu, jego finalizacja stanie pod dużym znakiem zapytania.
W ramach spełnienia postanowień możemy wykonać parę pomocnych kroków.
DZIAŁANIE
Podobno, aby cel stał się realny a nie pozostawał w sferze marzeń należy go spisać. W tym momencie niejako nasz mózg ma go zarejestrować jako fakt i będzie nam o nim co jakiś czas przypominać.
Dobrym sposobem może być wykonanie moodboardu. Wtedy nasz umysł też nie przejdzie obok obojętnie, tylko zarejestruje wszystko poprzez zmysł wzroku. Jeszcze nie miałam okazji takowego wykonać, więc najbliższy czas będzie dobrym powodem, by to zrobić.
Następnym etapem działania będzie przyporządkowanie celów do danej sfery życia np. osobiste, zawodowe itp. W dalszej kolejności będzie to rozporządzenie nimi według ich stopnia ważności.
Kiedy już to zrobimy konieczne będzie przeanalizowanie danego celu pod kątem jego realizacji oraz czasu, ile chcemy przeznaczyć, by doszedł do skutku.
Sami wiecie, jak to z postanowieniami Noworocznymi bywa. Niby coś zaplanujemy, ale jest to jakoby zawieszone w powietrzu. Najzwyczajniej w świecie nie wiemy jak się za to zabrać. Wiecie, w czym popełniamy błąd?!
Jeśli zarzucimy, że decydujemy się przykładowo na zrzucenie 30kg w miesiąc. Jak każdy wie, byłoby to nad wyrost nie realne. Przynajmniej używając nie szkodzącym naszemu zdrowiu środków.
Dlatego stawiajcie sobie plany, ale te realne albo podzielcie go na mniejsze. Wtedy wasz mózg nie ucieknie w popłochu przy pierwszej nadającej się okazji zarzucając pomysł i powtarzając niczym mantrę - zacznę od jutra.
Podobno trzeba wpisać sobie jakiś konkretny termin realizacji np. 20 września osiągnę wagę 50kg. Niby wszystko cacy, ale nie do końca jestem tego zwolenniczką. Bynajmniej nie w każdym przypadku.
Oczywiście to, co nie sprawdza się u mnie nie znaczy, że będzie tak w Waszym przypadku. Osobiście wolę określenie tego czasu w przekroju miesięcznym, jak np. w ciągu 3 miesięcy osiągnę...itd.
Oczywiście to, co nie sprawdza się u mnie nie znaczy, że będzie tak w Waszym przypadku. Osobiście wolę określenie tego czasu w przekroju miesięcznym, jak np. w ciągu 3 miesięcy osiągnę...itd.
Sposoby postępowania rozpisujemy oczywiście na czynniki pierwsze.
Nie pomijamy w tym potrzebnych do tego środków. Jeśli chcemy nauczyć się dobrze fotografować, a nie macie sprzętu oraz na dodatek z techniką Wam nie po drodze. Środkami tymi będę kupno sprzętu i zapisanie się na kurs. Jeśli nie stać was na kupno, waszym działaniem będzie wcześniej odłożenie odpowiedniej kwoty.
I tak krok po kroczku realizujecie swoje postanowienia poprzez właściwe działania. Drogą na skróty się niestety Kochani nie da . Dlatego zakasać rękawy i do dzieła.
Jak mają się Wasze cele? Realizujecie je dzielnie? Stosujecie jakieś metody czy wolicie iść na żywioł a może w ogóle nic nie planujecie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz